desdemona.com.pl

To tylko wiosna ft. Maryla Rodowicz

Mata

Tekst Oryginalny

Zwrotka 1: Mata Wypierdolilem z klatki jak codziennie rano Na nogach Adidasa klapki, idę do Żabki Nano Obok robotnicy małpki już opierdalają To samo widze co dzień, codziennego życia szarość (Thanks, Pedro) Ja to ten dziwny przechodzień, co między słupkami slalom robi I patrzy pod nogi, bo podłoga bywa lawą Chodnik, kocham ten chodnik, obsrany Na Ząbkowskiej, się pyta czy mi w chłodnik śmietany dać Proste, huh, mówię że proste Wolę w słoiku flaki, a nie w Nobu Futomaki z wodorostem ryż Znowu biorę ją dla beki, tam, gram na Nintendo Switch Moja niunia bierze dziwne leki, a się nie leczy nic Znowu ktoś pod blokiem rano krzyczy: "dajcie płodom żyć" Albo rolnicy lecą Szpaka, jakby to był hymn ich Dzień Świra, albo Dzień Świstaka, co dzień w kraju tym Gdzie mi się przyszło uczyć latać, i nie chciałbym w innym Refren: Maryla Rodowicz Choć w radiu znów grają, że "To tylko wiosna" W powietrzu czuć zapach już najlepszych dni Znam ciszę i krzyki, na imię mi Polska A wszystko co było, znów wraca przez sny Zwrotka 2: Mata Kiedy patrzę na to co się dzieje w polskiej polityce, no to, kurwa, niedowierzam Dokąd to wszystko zmierza? Większy autorytet od papieża — ksiądz Mateusz z Sandomierza Ma tu chyba jak powie słowo harcerza Pora wyjść ze średniowiecza wciąż zakuci w dybach Ci co przeszukiwano im plecak niech się zajmie tym Genewa Polską telewizję mimo likwidacji jebać, bo nie uczą się na błędach Nie kojarzę gorszej z debat M-A-T, gorący temat, mogę się na wolno mierzyć z nimi Choć mój free w Campusie dużo gorszy jeszcze jest, niż ten Rusina Wini Byłem młodszy wejść na test, nie teraz No to zobaczymy czy coś więcej, mogę wam dziś dać niż obietnicę Czyny werifikują faceta, tak mi mówił w ósme urodziny tata Od małego czuję to, że coś jest ze mną nie tak Zapamiętaj ksywę M-A-T-A, czyli Mata Jeśli nie daj Boże zginę za wcześnie, za małolata jeszcze I wiesz, kurwa, co, ostatnio coraz częściej przez to nie śpię Bo za rogiem już dwadzieścia pięć, a przecież jestem dzieckiem Wychowanym na erze SoundClouda i na Vaporwave Większość z moich idoli umarła będzie młoda wiecznie I chyba właśnie przez to, chciałbym zostać prezydentem Potrzebuje nowe misje, które zdejmą z szyi pętle A zawiążą krawat, albo muchę, albo chain z orzełkiem Refren: Maryla Rodowicz Choć w radiu znów grają, że "To tylko wiosna" W powietrzu czuć zapach już najlepszych dni Znam ciszę i krzyki, na imię mi Polska A wszystko co było, znów wraca przez sny Zwrotka 3: Mata Miałem nie zdawać, potem puchę grzać, a jestem G.O.A.T.-em Dzwoni menadżer, że gaża, mamy milion za koncert Nie idzie w parze z tym życiem, to co na horyzoncie Możemy wydać ci płytę "Nie będę Twoim ojcem" Miasto Warszawa, jak wszędzie, raz pada, a raz słońce Zeszliście na manowce, to tylko jak w stadzie owce Dużo wam dałem na mnożenie, hajsu z rapu wzorce Pojebaliście proporcje w swej kserokopiarce, yeah Refren: Maryla Rodowicz Choć w radiu znów grają, że "To tylko wiosna" W powietrzu czuć zapach już najlepszych dni Znam ciszę i krzyki, na imię mi Polska A wszystko co było, znów wraca przez sny Outro: Maryla Rodowicz Choć w radiu znów grają, że "To tylko wiosna" W powietrzu czuć zapach już najlepszych dni Znam ciszę i krzyki, na imię mi Polska A wszystko co było, znów wraca przez sny

Tłumaczenie

I burst out the crib like I do every morning Adidas slides on my feet, I'm heading to Żabka Construction guys sippin' cheap booze like it's routine Same gray city scenes - You know what I mean I'm that weirdo weaving through the poles on the street Eyes on the ground - lava flows beneath my feet Sidewalk - I love that sidewalk, full of shit on Ząbkowska Lady asks, "Want sour cream with your cold soup?" I say, "That's cool - give me tripe in a jar, no sushi bar" Don't need seaweed rice rolls served up like a super star I take her again, just for laughs, chillin' on Switch My girl pops strange pills but they don't cure shit Someone's yelling outside, "LET THE FETUSES LIVE!" Or farmers blast Szpaku like it's some national hymn It's a madman's day or a groundhog one, same loop This is where I had to learn to fly Wouldn't trade it for a new route Though the radio says it's just the usual spring The air already smells like the best of days I know silence and screams - my name is Poland And all that once was returns through my dreams When I look at polish politics - damn, what a mess I'm like "what the fuck?" - where's this heading next? Priest Mateusz from Sandomierz got more clout than the Pope One scout's word, and the crowd treats it like hope Time to leave the Middle Ages, still locked in chains They searched our backpacks? Geneva should feel the shame Even with Kurski gone, I still say fuck that station They never learn - worst debates in the nation! M.A.T - hot topic, I'll freestyle on the spot Even if my Campus' freestyle's worse than Rusina at Wini's I was younger - test me now, see what I got I offer more than promises - "Be all actions, not talk" That's what dad said when I turned eight Since then I've felt strange - maybe it's fate Remember the name: M.A.T.A - that's MATA If I die young, say it loud - not just drama And you know what? Lately I barely sleep twenty-five's around the corner This shit cuts deep Still a kid at heart Raised on soundcloud and vaporwave Most of my idols died - but they'll be young forever And maybe thats why I wanna be president Need new missions to free me from the rope Trade it for a tie, a bow - or a chain with an eagle Though the radio says it's just the usual spring The air already smells like the best of days I know silence and screams - my name is Poland And all that once was returns through my dreams Wasn't supposed to pass, was meant to rot in a cel Now I'm the GOAT Manager calling, says a concert's a million a show What's coming don't match how I live - still feels remote We can drop your album - but I won't be your father Warsaw's just like any city - rain then sun Y'all lost your way, sheep moving as one Yeah, I showed how to flip rap cash and run Now your copy machine's broken - you fucked up the sums Though the radio says it's just the usual spring The air already smells like the best of days I know silence and screams - my name is Poland And all that once was returns through my dreams Though the radio says it's just the usual spring The air already smells like the best of days I know silence and screams - my name is Poland And all that once was returns through my dreams